Copyright © 2019 Q-Prawdzie
All rights reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wyzwolony z kajdan formalności, uwolniony z konieczności zawierania bolesnych kompromisów między fałszywymi naukami, a natchnioną, przekazaną mi prawdą, powracam jako wolna dusza, której pragnieniem jest podzielenie się z Wami otrzymaną wiedzą. Moim zadaniem nie jest atakowanie, krytykowanie, pouczanie w rozumieniu negatywnym czy niekonstruktywnym lub - jak to czyni wiele osób - dla samej krytyki, a jedynie wykazanie nieprawdziwych, absurdalnych, nielogicznych czy fałszywych tez, nauk i poglądów. Z licznych oświeceń i przekazów oraz analiz własnych wyciągnąłem jeden z najważniejszych wniosków, który powinien przyświecać osobom poszukującym Boga - Prawda nie może stać w sprzeczności z samą sobą. Choć może wydawać się on oczywisty zwłaszcza w rozumieniu potocznym, w rozumieniu duchowym często jest niedostrzegany, pomijany lub podświadomie wypierany. Jeśli zatem odnoszę się do czegoś w sposób krytyczny, robię to wyłącznie z uwagi na dobro ludzi zostawiając im oczywiście przestrzeń na własne osądy i wybory, niczego przy tym nie narzucając.
„Powołanie”
Pierwszym, a zarazem najważniejszym elementem mojej „misji” jest przekazanie ludziom prawdy o Bogu, którego obraz został w niewyobrażalny i krzywdzący sposób wypaczony, zakłamany oraz wykorzystany do odrażających celów. Drugim równie ważnym jest ostrzeganie przed negatywnymi konsekwencjami przyszłych wydarzeń lub dokładniej - próba takiego oświecenia ludzkości, aby owe złe wydarzenia nie miały szansy się zrealizować. Trzecim - wskazywanie fałszywych oraz prostowanie wypaczonych ścieżek, na których ludzkość prowadzona przez kłamców całkowicie się zagubiła.
Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele zawartych w moich publikacjach treści może być dla niektórych kontrowersyjna, przerażająca, obrazoburcza lub wręcz świętokradcza, przez co narażę się zwłaszcza środowiskom radykalnie religijnym na ogromną krytykę. Takim osobom mogę jedynie udzielić rady, aby nie czytały moich tekstów, stawiając jednocześnie pytania - czy drogi, którymi idą nie są przypadkiem narzucone tzw. „tradycją z dziada pradziada”, lękiem przed alienacją społeczną, środowiskiem w którym żyją, owczym pędem lub za pomocą zastraszania przez kapłanów czy guru różnymi formami potępienia oraz czy nie ulegli przypadkiem wczesnodziecięcej indoktrynacji, odbierającej im obecnie możliwość jakiejkolwiek zmiany poglądów.
Dziś staje przed trudnym zadaniem rozkruszenia betonowych murów, a nawet wysadzenia fundamentów obecnego paradygmatu fikcji, stając tym samym na przeciw zarówno zdecydowanej większości świata naukowego, filozoficznego jak i przyjętym poglądom religii głównego nurtu oraz wyznawcom ezoteryzmu i kosmo-kreacjonizmu*
Na zakończenie
Miałem już przyjemność pracować przy podobnej internetowej inicjatywie, która zakończyła się wraz z pogłębiającą przepaścią dzielącą ludzi na tych chcących Prawdy, od zaślepionych, bezmyślnych, zabobonnych lub zbyt leniwych by zgłębiać tajemnice wymagające wielkiego zaangażowania i pracy nad sobą. Łatwe, ogólnodostępne „zbawienie”, magiczne rytuały, pogańskie ofiary z „ludzi” „składane” na babilońskich ołtarzach, nakłanianie do para-kanibalizmu sprytnie ukrytego pod przykrywką najrozmaitszych misteriów, zaklęcia i możliwość zdobywania za pieniądze w niebożym markecie wykupów z „czeluści” oraz kupowanie talonów na „niebo” - wygrały z głoszoną przeze mnie trudną, kamienistą drogą, która czeka każdego wędrowca zmierzającego ku wyzwoleniu i Prawdzie.
Mam nadzieję, że oddzielnie pewnych grup ludzi ułatwi pracę, a obecna forma pełnego, w niczym nie skrępowanego przekazu przyniesie dużo lepsze efekty, tworząc fundament, na którym wzniesiona będzie prawdziwa "świątynia ducha", dając wielu ludziom na całym świecie możliwość poznania Prawdy oraz bezpiecznego przejścia przez nadchodzące wydarzenia, czego osobiście wam życzę.
Q-Prawdzie!
Tomasz
* Wierzących w "rady galaktyczne" lub ingerencję obcych cywilizacji w "poczęcie" życia na ziemi i tym samym narodziny ludzkości